Sprzedaż to taki dziwny zawód, do którego praktycznie wszyscy trafiamy z przypadku. Każdy dział handlowy składa się osób o różnym wykształceniu, doświadczeniu, przebytych szkoleniach i praktykach.
Każda branża ma swój język, żargon, styl komunikacji. Doświadczając go „z zewnątrz” nie zawsze go rozumiemy, nie do końca wiemy też jak się w poprawnym jego zrozumieniu upewnić.
To kolejna z zasad Sandlera, którą można wyrwać ze sprzedażowego kontekstu i zaadaptować wprost do naszego życia. Dlaczego? Bo zachęca ona do tego by nie stać w rozkroku.
W twojej agencji marketingowej sprzedaż przeciąga się niemiłosiernie*. Minęło już sporo czasu, odkąd odpowiedzieliście na brief klienta. Teoretycznie macie pełne prawo wiedzieć co dalej - kiedy zapadnie decyzja?, - od czego ona zależy?, - kto finalnie ją podejmie?
Jako prawnik lubię precyzję, a nade wszystko cenię sobie przewidywalność. Niestety, w dobie pandemii coraz bardziej dopada mnie świadomość tego, że jako prawnik muszę mądrze zarządzić swoimi działaniami sprzedażowymi...
Często motywacja bywa bardzo dobrym motorem napędowym, który prowadzi do świetnych wyników w pracy. Pytanie czy potrafimy dobrze to robić? Okazuje się, że przede wszystkim trzeba chcieć skutecznie motywować.
Problem w firmie? Wystarczy kupić szkolenie, zorganizować spotkanie i „wszystko się naprawi”. Tak często zakłada klient, ale doświadczenia wiemy, że takie podejście ma więcej wspólnego z różowymi okularami, aniżeli ze świadomym podejściem do sprawy.
Bardzo atrakcyjne oferty czy wzorowo sporządzone umowy wcale nie gwarantują finalizacji transakcji. Zidentyfikowanie osoby decyzyjnej to klucz do dalszych sukcesów w procesie sprzedaży.
O rekomendacjach można pisać i mówić naprawdę wiele. Jak wiadomo stanowią one dosłownie niewyczerpalne źródło zdobywania nowych klientów. Jednakże forma ta charakteryzuje się niewykorzystanym potencjałem.